Konstrukcja produktu strukturyzowanego



Na obrazku powyżej mamy przykład. Powiedzmy, że dobrze znany bank o stabilnej pozycji rynkowej wypuszcza na rynek produkt strukturyzowany w formie lokaty o wartości nominalnej 100 zł. Każda z lokat jest w rzeczywistości taką paczką, złożoną z obligacji zerokuponowej i opcji call na instrument bazowy, np. akcję, walutę lub indeks giełdowy. Okres trwania lokaty to 3 lata.

Kolejny obrazek pokazuje, co dzieje się pomiędzy datą rozpoczęcia lokaty a datą jej zamknięcia:



Wbudowana obligacja

Pomimo iż szczegóły konstrukcji takiego produktu mogą być skomplikowane, idea jest prosta. W dniu zakupu płacisz tyle, ile wynosi wartość nominalna (w naszym przykładzie 100 zł). Lokata ta daje 100% gwarancję kapitału, tzn. że w dniu wykupu, niezależnie od tego, co się wydarzy, otrzymasz z powrotem 100 zł, które wydałeś. Dzieje się tak dlatego, że za część tej kwoty zakupiono obligację zerokuponową, która po trzech latach płaci właśnie tyle, ile zapłaciłeś za strukturę.

Do konstrukcji produktów strukturyzowanych używa się obligacji zerokuponowych, ponieważ z góry wiadomo, ile wyniesie całkowity zysk z tej obligacji, oraz nie ma tutaj dodatkowych płatności (odsetek), które trzeba by jakoś zagospodarować w czasie trwania lokaty. Taka obligacja gwarantuje z całą pewnością, że na koniec okresu inwestycji instytucja, która sprzedała strukturę, będzie posiadać kwotę pieniędzy dokładnie pokrywającą gwarancję kapitału.

Obligacja o zmiennym oprocentowaniu nie dawałaby pewności co do tego, ile wyniesie przyszły zysk z niej, natomiast użycie obligacji o stałym oprocentowaniu byłoby nieoptymalne, ponieważ mimo iż wysokość odsetek byłaby z góry znana, to jednak gdyby te odsetki nie były dalej inwestowane, to traciłyby na wartości — a jeśli już bank chciałby je jakoś inwestować, to również nie jest w stanie przewidzieć, jakie może osiągnąć stopy zwrotu w przyszłości. Widać stąd, że użycie obligacji zerokuponowej wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Często, jeśli na polskim rynku obligacji nie jest na przykład dostępna obligacja o określonym terminie wykupu, pokrywającym się z terminem wykupu projektowanego produktu strukturyzowanego, bank może kupić obligacje na rynku międzynarodowym i zabezpieczyć się przez ryzykiem zmiany kursu waluty za pomocą kontraktów terminowych.

Wbudowana opcja

Drugi komponent struktury, opcja (europejska) w dniu wykupu albo przyniesie zysk (jeśli w tym dniu instrument, na który została wystawiona, będzie miał wyższą wartość niż w dniu zakupu) albo w najgorszym wypadku będzie bezwartościowa. Jak widać, cały potencjał zysku lokaty strukturyzowanej tkwi w opcji, na którą bank wydaje niewielką część pieniędzy wpłaconych przez klienta. Reszta to obligacje. Jaka jest więc rzeczywista wartość takiej kombinacji? Przecież sam mógłbyś wpłacić środki na dobrze oprocentowaną lokatę, a opcję kupić np. na giełdzie. W większości przypadków taka struktura „domowej roboty” będzie niewykonalna. Przede wszystkim dlatego, że oprocentowanie obligacji wbudowanych w lokaty jest wyższe
niż to, co jesteś w stanie uzyskać na lokacie w banku (na tej samej zasadzie, na której kredyty udzielane przez banki między sobą są tańsze od kredytów dla klientów indywidualnych). Co ważniejsze jednak, opcje zastosowane w tych rozwiązaniach szyte są na miarę, często tylko na potrzeby tej czy innej oferty i to z reguły przez zagraniczne banki. Liczy się też efekt skali.
Jako drobny inwestor nie masz bezpośrednio dostępu do klocków,
z których tworzone są bardziej wyrafinowane struktury.

Prowizja

Przy zakupie produktu strukturyzowanego zazwyczaj nie zapłacisz prowizji, zwróć jednak uwagę, jak sprytnie została ona ukryta — już w cenie produktu! Część pieniędzy, które zostały po zakupie obligacji emitent struktury pobiera jako swój zysk. Prowizja ta w oczywisty sposób zmniejsza Twój udział w zyskach.